Richard Wagner, Parsifal
Szukam priorytetów.
Przemierzyłam pieszo miliony kilometrów, od miliona zaczynam ścieżkę. Krok za krokiem, krokiem po kroku. Nie narzekam, że bolą mnie nogi, nie jęczę, że nie mam sił.
Bagaż doświadczeń staje się tak nieprzyzwoicie ciężki, że lepiej byłoby go porzucić.
Nie spadnę z chmury?
Nie połamię kości?
Wypijam z Graala resztki oszukanej krwi. Smakuje słodko-gorzkim występkiem cierpiętnika, który wolę zapomnieć niż ocalić.
Przelewam wodę, z bąbelkami. Jest przezroczyście przejrzysta. Zatapiam w niej wzrok spragnionego grzesznika, który trzymając Graala, posiadł ziemię na wyłączność.
Narracja życia Parsifala rodzaju żeńskiego nakazuje wierzyć, że woda zamieni się w krew, a bąbelki wstrzymają oddech.