Kiedy myślę dwudziesty siódmy Rudy, szukam najważniejszych słów, żeby opisać wszystko, co siedzi lub skacze mi wtedy w głowie. Co roku przegrywam, bo doskonałości, jaką dla Ciebie wymarzyłem jeszcze nie wymyślono.
Życzę Ci tej doskonałości, Wik.
Reszta do Pięknych Rudych Ludzi przychodzi sama.
Plecami do świata - oglądam morskie odbicie. Wyciągam dłonie, by chwycić nienamacalne. Otwieram oczy, by ujrzeć niewidoczne. Biegnę, by znieruchomieć. Sezon indywiduum rozpoczęty.
27 czerwca 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)