22 grudnia 2012

Stąpanie, Panie.

Wśród nieujawnionych pragnień kobiecych prym wiedzie przednia rola męska. Miała okryć chwałą odtwórcę, przebić się przez pancerz społeczności i porwać tłumy do walki o istotę indywidualnego jestestwa. Jedna myśl przemykała przez głowę - co uczynić moim Graalem?

Richard Wagner, Parsifal

Szukam priorytetów.
Przemierzyłam pieszo miliony kilometrów, od miliona zaczynam ścieżkę. Krok za krokiem, krokiem po kroku. Nie narzekam, że bolą mnie nogi, nie jęczę, że nie mam sił.
Bagaż doświadczeń staje się tak nieprzyzwoicie ciężki, że lepiej byłoby go porzucić. 
Nie spadnę z chmury?
Nie połamię kości?
Wypijam z Graala resztki oszukanej krwi. Smakuje słodko-gorzkim występkiem cierpiętnika, który wolę zapomnieć niż ocalić.
Przelewam wodę, z bąbelkami. Jest przezroczyście przejrzysta. Zatapiam w niej wzrok spragnionego grzesznika, który trzymając Graala, posiadł ziemię na wyłączność.
Narracja życia Parsifala rodzaju żeńskiego nakazuje wierzyć, że woda zamieni się w krew, a bąbelki wstrzymają oddech.

2 komentarze:

  1. nie chcę krakać, bom zimorodek, a nie kruk, ale pewnie spadniesz i połamiesz kości, ale nie ma innej drogi.


    pozwoliłam sobie zagnieździć się w Twoim obserwatorium.


    dużo dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spadnę czy nie - oby droga pokazała się właściwa.
    Bardzo mi miło! Oby moje gniazdo okazało się wygodne.
    Również - najpiękniejszego w 2013. :)

    OdpowiedzUsuń