8 marca 2013

Upiłem talent pisarski, którego nigdy nie było.

Gdyby zabrali mi słowa, byłbym pustym mężczyzną. 
Byłbym mężczyzną zaledwie, bo do poety albo artysty - brakowałoby mi stu lat nostalgii i tysiąca dwustu butelek wina. 
Czym zwabić pegaza? Czym Fryderyka?
Zygmunta mam głęboko, bo wpadł w wir swoich spraw i nie ma dla mnie ani odrobiny uwagi. Nie rozmawiamy, nie widujemy się. Stara Starówka, rówka, krówka.
Może pegazy lubią mleko?
Jest wieczór. Ciepłe mleko, miód czekolada i ja. 
Nie przyszedł.
Nie gadam z pegazami. Mają zbyt białe skrzydła.

Zostałem pijakiem - biedakiem z dworca nie powiem jakiego, żeby wizja dawała dowolność interpretacji.
Uciemiężony mężczyzna z sakiewką doświadczeń i niebieską butelką.
Najbardziej boli umysłowa pustka. Kolejny cios zadaje niemoc odziania słów w odpowiednią odzież, która dla społeczeństwa stałaby się pożądaniem.
Zabolało. Mam mnóstwo siniaków i fioletowych komórek.
Czy to sprawia, że jestem bardziej atrakcyjny?
Skradziono mi sakiewkę, dobrze, że butelki nikt nie zbił.
Niebieska butelka. Niebieska, butelkowa butelka.
Lubię zimne kolory.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz