Spośród czterech krzeseł wybierasz to, na którym jesteś każdego dnia. Uśmiechasz się zza monitora, rzucasz żartem, zerkasz, rzucasz.
A ja łapię. Uśmiecham się, łapię, słucham, uśmiecham, bawię, łapię.
Waham się między zapachem mango, a zapachem półsłodkości. Muskam nosem centymetry uprzednio zbadane, zapamiętane matematycznie doskonale. Nie-winne noce napawają mnie niebieską błogością bycia, ładują baterie koloru, który zdominował tęczę.
Myślisz, że wszystkie niebieskie butelki mają więcej głębi, niż nasze oczy, kiedy są najbardziej niebieskie?
Czasami brakuje mi słów. Czasami brakuje gestów. Taka jestem niedoskonale niedoskonała.
Wiesz, jaki piasek mam w klepsydrze?
Piasek, który jest "pięknem i czasem", Zegarmistrzu.
Nasze kolejne trzy minuty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz