5 marca 2012

Z pamiętnika Adolfika.

Zainspirowana zbrodniarzem - szukam odniesienia.

Na ile człowiek zły może okazywać społeczeństwu siebie humanitarnego?
Na ile manipulator, Pan - może uczłowieczać się w świecie?

Jestem chłopcem.
Mam swoje klocki i swoje pomysły. Czasem bawię się w wojnę.
Dorosłem.
Jestem mężczyzną.
Mam swoją wojnę i swoją walkę. Walczę w białych rękawiczkach, bo aryjska wyższość upodobała sobie nieskazitelną biel. To moja wojna. Mein Kampf.

Zdobyłem Naród. Wychowałem go, zaprogramowałem.

Mój umysł zabił pięć milionów ludzi. Przesiewałem i cedziłem każdą myśl. Obmyślałem plan.
A potem miałem świat u stóp.
Świat, świateczek.
Prywatną utopię skrywałem w żelbetowych bunkrach.
Matkę Narodów - Ewa, dzieliła ze mną Wilcze łoże.
Mój geniusz okazał się silniejszy od wątłego ciała.
Niszczył od środka buntowniczego artystę.

Skończyłem swe dzieło. Z nadzieją na Exegi monumentum, odebrałem to, o czym decydować mogłem tylko ja. Wziąłem odpowiedzialność za życie.
Zdjąłem rękawiczki.
Wielkie życie i wielkie idee umarły w 1945.
Mój duch zapłakał nad aryjskim ciałem.


Na grobie postawiono zaszczytną tabliczkę:
Adolf Hitler - morderca, rasista, poeta.






2 komentarze:

  1. Dzięki, Wiki. :***

    Mam plan napisania swojej pracy magisterskiej o indywiduum Hitlera. I ZROBIĘ TO! Mogę wszystko! ;)

    OdpowiedzUsuń