29 sierpnia 2013

Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego oraz Mein Kampf – „wybraństwo boże” przelane na papier, czy nowa biblia Narodu?

Czy Mickiewiczowskie Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego oraz Mein Kampf Adolfa Hitlera są dziełami, które mogą uchodzić za filary nowej ewangelii? Czy możemy określić je mianem „wybraństwa bożego”, a może są przejawem geniuszu obu twórców? Jednoznaczna ocena jest nie lada zadaniem, zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy, która otwiera przed nami szereg dodatkowych wątków tak historycznych, jak i kulturowych, emocjonalnych, czy, a może przede wszystkim - narodowych.
         Hitler pisał, a właściwie dyktował Mein Kampf, przebywając w więziennej twierdzy w Landsbergu. 20 kwietnia 1924 roku na swoje trzydzieste piąte urodziny otrzymał od Heleny Bechstein gramofon, zbiór płyt, a także maszynę do pisania. Pochłaniając w odosobnieniu dzieła zebrane Chamberlaina, dzieła Wagnera oraz Artura Schopenhauera i Fryderyka Nietzschego, z którym poczuł szczególną więź, Adolf postanowił, że sam napisze książkę. Jego myśli na papier starannie przelewał Rudolf Hess.
         Pod względem stylistycznym Mein Kampf było katastrofą – „pełne sztywnych i przesadnie wycyzelowanych zdań oraz pokrętnych niczym dżdżownica, niewiarygodnie nadętych potworków składniowych”. Pod względem zawartości – stanowiło zapowiedź walki ze zdrowym rozsądkiem. W związku z popularnością Hitlera – bohatera, osadzonego w twierdzy – dzieło odniosło oszałamiający sukces. Sprzedane w nakładzie ponad dziesięciu milionów egzemplarzy, uczyniło go multimilionerem.
         Podobnie, jak w przypadku Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, już sam wygląd Mein Kampf upodabniał je do Biblii. „Księga Niemców” oprawiona była w czarną skórę z wytłoczonym złotym napisem. Cała księga była „zapowiedzią walki z chrześcijaństwem na równi z humanistycznym obrazem człowieka i jakąkolwiek etyką”.
W Mein Kampf Hitler jasno dał do zrozumienia, że chodzi mu o coś więcej, niż ideologię – miał na myśli polityczne wyznanie wiary. Było ono dla niego ważniejsze, niż chrześcijańskie dogmaty, bowiem marzył o uczynieniu z niego nowej, politycznej wiary i ewangelii. „Musi się ona zatroszczyć o to, by przynajmniej w naszym kraju śmiertelny wróg [czyli Żyd] został rozpoznany, a walka z nim jako wspaniały znak świetlanej epoki ukazywała także innym narodom drogę ku zbawieniu walczącej ludzkości aryjskiej (…) Niech ów święty obowiązek takiego działania obdarzy nas wytrwałością, a nasza wiara niech pozostanie jego najwyższą patronką”. Przetworzenie „ogólnego, bazującego na światopoglądzie, idealnego wyobrażenia o najwyższej prawdziwości w ograniczoną do pewnego stopnia, sprawnie zorganizowaną, zjednoczoną pod względem duchowym i wolitywnym wspólnotę wiary i walki”, a więc polityczną religię, partię lub ruch,  miało być najistotniejszym dokonaniem, dla którego „z rzeszy częstokroć miliona ludzi, którzy przeczuwają owe prawdy (…) wystąpić musi jeden, by z apodyktyczną siłą z chwiejnego świata wyobrażeń szerokich mas wykuć granitowe dogmaty”. Owym „jednym” bez wątpienia miał być sam Führer. Jego rola sprowadzała się do walki o wprowadzenie nowych dogmatów od początku do końca. Mein Kampf stało się pretendentem do bycia nową biblią narodu, a Hitler samozwańczo ogłosił się twórcą programu i prorokiem nowej religii.
W przypadku Adama Mickiewicza Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego miały być katechizmem wiary dla przytłoczonej klęską, zwaśnionej, zagubionej masy emigranckiej. Wiktor Weintraub słusznie zauważa, że prawdopodobnym jest, iż adres czytelniczy Ksiąg, >>Bracia-Wiara-Żołnierze<<, jest dużo konkretniejszy, niż to się przyjmuje, że zadaniem Ksiąg było w pierwszym rzędzie utwierdzenie tej patriotyczno-bojowej egzaltacji, dostarczenie jej ideologicznego kośćca i religijnej sankcji”.
Księgi narodu były olbrzymim, prowadzonym biblijnym tokiem, obrazowym skrótem wykładu dziejów ludzkości „od początku świata aż do umęczenia narodu polskiego”. „Posługiwał się w nich poeta przedstawieniami >>figuralnymi<< i symbolicznymi analogiami (unia Polski i Litwy, jako >>figura<< połączenia wszystkich ludów chrześcijańskich w imię wiary i wolności; męka Chrystusowa jako >>figura<< upadku Polski i zmartwychwstania)”. Mickiewiczowska historiozofia zakładała nierozerwalną symbiozę wiary i wolności. Wykład dziejów narodów europejskich udowadniał, że wolność, którą na ziemię przyniósł Chrystus, a która w owym czasie była zniewolona przez imperatora rzymskiego, dała Europie średniowiecznej jedność. Jednak czciciele bałwanów i królowie pogwałcili ją. Naród polski był ofiarą tej zbrodni. „Księgi narodu wieńczyło proroctwo mesjaniczne, wywiedzione z takiego właśnie odczytania jej dziejów. Wieściło ono, iż naród polski tak jak Chrystus >>zmartwychwstanie i uwolni wszystkie ludy z niewoli<<”.
Księgi pielgrzymstwa natomiast są bezpośrednim zwrotem do emigrantów, jako tych, którzy byli „>>duszą narodu<<, nie >>tułaczami<<, lecz >>pielgrzymami<<, zaprzysięgłymi wędrować do >>ziemi świętej, Ojczyzny wolnej<<”. Mickiewicz wydobył z nich swego rodzaju moralny walor cierpienia i ofiary, który podnosił narodowego ducha walki. Wiara w Boga miała być fundamentem moralności. Nakazywała ona miłość do ojczyzny, pełną poświęcenia się dla innych. Właśnie ten element stanowił o wyższości pielgrzymstwa nad egoistycznym i zmaterializowanym światem bałwochwalczym, zdominowanym przez despotyzmy.
Tak bliski Polakom sakralny, biblijny, pełen prostoty, a zarazem namaszczony, dobitny i mocny w swej lapidarności język Ksiąg jeszcze bardziej przekonywał o ich niezwykłości. Wizja Mickiewicza utwierdzała Polaków o przekonaniu o ich „wybraństwie”, utwierdzała ich w przekonaniu, że najszlachetniejsze czyny i gorąca wiara doprowadzą do rewolucji, która przyniesie Europie nowy porządek, zapoczątkowany przez Chrystusa narodów – Polskę.
Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego oraz Mein Kampf prezentują swego rodzaju ideowe podobieństwo, w którym parenetyczna wizja postępowania uświęca środki. Zarówno Mickiewicz, jak i Hitler marzą o wielkości i sławie swoich narodów. Obaj stają się prorokami, których wizje materializują się na papierze i obaj wierzą w „wybraństwo” – uciemiężonych Polaków i białych Aryjczyków. Księgi i Mein Kampf to synteza gorącej wiary – wiary w naród, jego jedność i jego zwycięstwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz